Kevin William Green
Gdyby ktoś zapytał mnie o to jaki jestem jeszcze dwa lata temu powiedział by zapewne, że bogaty. Ale teraz powiedziałbym raczej, że człowieczy. Życie nie lubi dawać forów. Wręcz przeciwnie. Woli dorzucić nam ciężaru na plecy i ze śmiechem patrzeć jak się potykamy i rzucamy bluzgami. Wycierpiałem sporo. Ale większa część mojego cierpienia, to nie było cierpienie mojej osoby. Raczej okropny ból, gdy widziałem cierpienie mojej siostry. Gdybym mógł cofnął bym czas i zabronił jej iść na tamten spektakl. Ale nie mogę, więc chciałbym, aby przestała się wreszcie obwiniać i zaczęła żyć...Zaskakujący. Wrażliwy, i uczuciowy, ale jeśli chodzi o Arianne mógłby zamordować gołymi rękami w obronie honoru czy w inie dobra dziewczyny. Niebotycznie przystojny, o smutnych oczach, które są odzwierciedleniem cierpienia, jakie wziął na siebie po śmierci matki. Cierpiał, i to bardziej bólem siostry, iż tym własnym. Poświęcił się, może nawet za bardzo i nie chce pozwolić zielonookiej nawet teraz podejmować własnych decyzji, wciąż bojąc się czy ktoś nie zrani dziewczyny. Akceptuje ją taką jaka jest, pełną niedealności, nałogów i dziwnych przyzwyczajeń, za żadne skarby nie próbując jej zmienić.
William Colin Crassender
Moje życie jest pozornie proste. Bogata, arystokratyczna rodzina, pieniądze, które mógłbym wydawać na co tylko zechcę. Ale nikt nie pomyśli nigdy o tym, jak ja się z tym czuję. Czasem wolałbym być zupełnie zwykłym człowiekiem. Jednym z tych szarych ludzi, których codziennie mijamy na ulicy nie zastanawiając się nawet jak się nazywają. Wtedy o wiele łatwiej by mi było znaleźć prawdziwych przyjaciół, a nie tych, którzy chcą moich pieniędzy czy dojść... Moich. Jak to zabawnie brzmi. Ale wszystko co mam to nie moja zasługa. Tylko ojca, bądź nazwiska. Dlatego tak chciałem samemu wybrać kierunek studiów. Teraz coś osiągnę sam...Inteligentny i zawsze pełny pozytywnego podejścia do świata, zdaje się nie dostrzegać tych złych stron ludzkiej egzystencji. Radość nie jest sztuczna. Nie jest maską za którą skrywa żal, cierpienie czy traumy. Ale wbrew pozorom nie jest już dzieckiem, lecz rozsądnym młodym człowiekiem. Idealnie wychowany, obdarowany niezwykłym taktem, a także nie małą inteligencją wciąż w duchu chowa coś dziecinnego, czego za wszelką cenę nie chce się pozbyć. Dziecinną radość z życia, która tak bardzo potrzebna jest Ariannie. Traktuje ja jak siostrę, są do siebie tak podobni, że w pewnym sensie panna Green zastąpiła mu bliźniaka, którego całe życie wysyłano do internatów.
Ellaine Carla Stachowski
Gdyby kiedyś zapytano mnie jaka jestem, odparłabym, że głupia i brzydka. To było jedyne co umiałam powiedzieć na głos, z wszystkiego tego, co myślałam. Życie lubi pogrywać nie fair. Rzuca nam pod nogi kłody, czekając aż upadniemy. Upadłam. Ale ktoś pomógł mi wstać. Uczyłam się życia na nowo. Uczyłam się siebie na nowo. Ale się udało. Stałam się inną osobą. Nowa dusza, w starym ciele. Nabrałam, może i wręcz przesadnej, pewności siebie. Ale dzięki temu nie kurczę się w sobie, nie boję się dorosłości. Jednak jakiś uraz zostaje zawsze...Piękna, dojrzała, pełna radości. Nie zawsze taka była. Kiedyś bała się świata. Ale udało jej się zmienić. Szybko dorosła, nigdy właściwie nie znała prawdziwego smaku dzieciństwa, dlatego będąc już dorosłą nie ma właściwie oporów. Zawsze uśmiechnięta, kosztuje życia. Ale ślady traumatycznej przeszłości pozostają w każdym człowieku.Szare, roześmiane oczy bezskutecznie starają się zamaskować w sobie smutek, żal i cierpienie, które odcisnęły w nich sowje widoczne piętno. Dlatego, choć przeżyła tragedie zupełnie inną niż Greenowie, to jednak potrafi zrozumieć zarówno Rudą jak i Kevina jak nikt inny. Bo ból psychiczny, choć wywołany różnymi przyczynami zawsze jest taki sam.
Jeśli tylko by chciała mogłaby na złotej tacy dostać wszystko, czego by zażądała. Ale w życiu chodzi o to, aby walczyć, a ona, choć tak młoda, jest jednym z ludzi, którzy wiedzą o tym najlepiej.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz